Wybraliśmy się na sesję po sklepach.
Świąteczna gorączka dotarła do Indonezji. Wszędzie lecą śliczne, słitaśne pioseneczki, wiszą stroiki, stoją choinki i w ogóle jest.... dziwnie.
Oto parę zdjęć:
to taki rodzaj miśka, że jak przechodzisz koło półki, to słyszysz jak szepcze "TATO..."
czasem trzeba poważnie porozmawiać...
kolorowe misie!
"popatrz na to! to już szczyt lenistwa sprzedawać obrane mandarynki!"
"wziąć jedną czy dwie tacki?"
Z cyklu Azjaci mają talent: Różnokolorowe gluty w pojemniczkach
do mnie ten mis krzyczy mamo przez monitor komputera!!
OdpowiedzUsuńhlebo, czy ja zapomnialem o jakiejs imprezie, ze nasze misiowe dzieciatko wyladowalo w indonezji?
OdpowiedzUsuńA propos muzyki, to tam też króluje Last Christmas? xd
OdpowiedzUsuńlista przebojów jest baaaaardzo różnorodna
OdpowiedzUsuń