dojechaliśmy do przedostatniego punktu na indyjskim odcinku trasy. Przed nami jeszcze Kalkuta, a później już Malezja. Strasznie szybko mija podróż... Szkoda, bo z każdym dniem coraz bardziej fascynuje mnie ten kraj.
Bodhgaya to najświętsze miejsce światowego buddyzmu. Tutaj, rzekomo, Budda doznał oświecenia. Nic więc dziwnego, że nie brakuje tutaj wszelakich świątyń i morza pielgrzymów. Nadaje to tej małej mieścinie specjalnego klimatu.
Zwiedzanie jutro.
pozdrawiamy serdecznie,
mariol i jasiek.
ps
dzis zjadłem potrawę kupioną na dworcu. Pan nałożył mi na papierowy talerz dużo ryżu. Nałożyl go... rękoma. następnie polał zupą cebulową z soczewicą. mniam. Cena ok. 70 groszy...
jeszcze żyję, ale nie wiem jak zareaguje na to mój żoładek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz