wtorek, 3 sierpnia 2010

Tadź Mahal, Fatehpur Sikri i Agra Fort

Tadź Mahal, Fatehpur Sikri i Agra Fort

Na wstępie chciałbym wspomnieć, że Magda i Ola zdecydowały się zostać z nami dłużej! Tak więc całą piątką udamy się razem aż do Waranasi, skąd dziewczyny odlecą do Kuala Lumpur (najpierw do Delhi, później do Malezji), a my będziemy kontynuować podróż aż do Kalkuty.

Z każdym dniem uczymy się tego kraju. Już nie przeraża mnie kupowanie biletu, gdyż zostało mi udowodnione, że dwóch napierających Hindusów nie jest w stanie mnie odciągnąć od okienka. Kupiliśmy od razu bilety na dalszą trasę: z Agry jedziemy do Jiahsi – dalej do Orchy, zespołu świątyń Kamasutry w Khajuraho i do Waranasi. Problem w tym, że pociąg między Jiahsi a Khajuraho jeździ 3 dni w tygodniu – no i nie mieliśmy szczęścia. Pozostaje nam autobus – znajdziemy i damy radę.

Wczoraj odwiedziliśmy chyba najsłynniejszy budynek w Indiach – Tadź Mahal. Bilet kosztował 750 rupii (!!!!!!!!), kolejka dla mężczyzn miała pewnie ze 100 metrów (kontrola osobista dla kobiet przebiegała nad wyraz sprawnie i szybko), a w dodatku za pierwszym razem nie zostałem wpuszczony, gdyż zapomniałem wyjąć nóż z plecaka. Czy było warto? Oceńcie sami:













Dziś pojechaliśmy do ruin Fatehpur Sikri – kompleksu świątynno – pałacowego, wpisanego na listę UNESCO.










Po południu zaś zwiedziliśmy, acz bez Magdy (zatrzymanej na bramce za posiadanie w plecaku groźnego narzędzia uszkadzania zabytków: laptopa), Agra Fort.







4 komentarze:

  1. pikne macie to zdjecie z Mariollą!

    OdpowiedzUsuń
  2. eee... ni warto, za 750 rupii to ja bym Wam lepsza impreze zrobila ;P ale przynajmniej fotaski sweetaśne :) fajne dziury w scianach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zulu pomysl - 750 na osobe! za pare to juz grubo ponad tysiac... biba jak nic i jeszcze dziury mozna zalatac...

    OdpowiedzUsuń
  4. no to tym bardziej, eee, takie z Was ekonomiczne mozgi, ze sie lepiej ni wypowiem ;p

    OdpowiedzUsuń