Dziś wiele się działo. Skoro świt wsiedliśmy na motory i pojechaliśmy do pantai canti z zamiarem zobaczenia dymiącego krakatau, który od paru dni przygotowuje się do erupcji. PIERWSZY RAZ WIDZIAŁEM WULKAN W AKCJI. lekkie eksplozje co kilkanaście minut, wielkie chmury pyłu i nieprzewidywalne fale.
Oprócz tego wróciliśmy na rafę ponurkować już z bardziej zaawansowanym ekwipunkiem, w postaci okularków. plaża miła, pogoda świetna... nic dodać, nic ująć. Muszę przyznać, że to przyjemny pomysł na spędzenie listopadowej soboty. Ponieważ musiałem przesunąć zajęcia w domu dziecka, jutro znów czeka nas pobudka o 6:30... Plaża, rafa, wulkan, grupowy wyjazd, zabawa i motory były tego zdecydowanie warte
the picture looks good... but i don't understand the language totally.. lol =D
OdpowiedzUsuńsuuuuuper
OdpowiedzUsuń@ vie: do you suggest i should use bahasa di sini?
OdpowiedzUsuńPake google translate aja..
OdpowiedzUsuńEverything is gonna be ok.. :P
Super! plaże są rewelacyjne...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie plaże są świetne
OdpowiedzUsuń