piątek, 12 listopada 2010
jedźmy!
Zatem za chwilę znów plecak na plecy i w drogę.
Najpierw do Jakarty, no bo i stolicę trzeba zobaczyć. W poniedziałek samolotem do Medan. Następnie rezerwat orangutanów, takich prawdziwych, w Bukit Lawang. Później Brastagi, wodospad o wdzięcznej nazwie Sipisopiso, jezioro Toba (są szansę, że zanurzę się w Tobie...) i na koniec Bukitingi i Padang, czyli prawie wszystko to, co warto zobaczyć na północy i środku naszej wyspy.
Odpuszczamy Aceh, bo boję się radykałów.
Nie wiem czy na trasie uda mi się aktualizować blog na bieżąco, więc jeśli przez dłuższy nic się nie pojawi to z góry przepraszam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz