czwartek, 12 sierpnia 2010

Bodhgaya

dojechaliśmy do przedostatniego punktu na indyjskim odcinku trasy. Przed nami jeszcze Kalkuta, a później już Malezja. Strasznie szybko mija podróż... Szkoda, bo z każdym dniem coraz bardziej fascynuje mnie ten kraj.

Bodhgaya to najświętsze miejsce światowego buddyzmu. Tutaj, rzekomo, Budda doznał oświecenia. Nic więc dziwnego, że nie brakuje tutaj wszelakich świątyń i morza pielgrzymów. Nadaje to tej małej mieścinie specjalnego klimatu.

Zwiedzanie jutro.

pozdrawiamy serdecznie,

mariol i jasiek.

ps
dzis zjadłem potrawę kupioną na dworcu. Pan nałożył mi na papierowy talerz dużo ryżu. Nałożyl go... rękoma. następnie polał zupą cebulową z soczewicą. mniam. Cena ok. 70 groszy...

jeszcze żyję, ale nie wiem jak zareaguje na to mój żoładek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz