chwilowa przerwa w prowadzeniu bloga spowodowana seria nieporozumien.
1) nasza ibu nie zaplacila przed swoim wyjazdem za internet - to go odcieli.
2) kolejka do internetu na uniwersytecie jest irracjonalnie dluga.
3) Polacy odpadli z mistrzostw, wiec swiat moj legl w gruzach.
W weekend bylismy na plazy w Kaliandzie i Candi, gdzie mozna sobie posiedziec w goracych zrodlach /cena 30centow amerykanskich/ i ponurkowac wsrod rafy rosnacej na tym cieplym podlozu. Woda krystalicznie czysta.
wiecej jak wroci do mnie internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz