sobota, 6 listopada 2010

dzień spełniania marzeń

Dziś wiele się działo. Skoro świt wsiedliśmy na motory i pojechaliśmy do pantai canti z zamiarem zobaczenia dymiącego krakatau, który od paru dni przygotowuje się do erupcji. PIERWSZY RAZ WIDZIAŁEM WULKAN W AKCJI. lekkie eksplozje co kilkanaście minut, wielkie chmury pyłu i nieprzewidywalne fale.













Oprócz tego wróciliśmy na rafę ponurkować już z bardziej zaawansowanym ekwipunkiem, w postaci okularków. plaża miła, pogoda świetna... nic dodać, nic ująć. Muszę przyznać, że to przyjemny pomysł na spędzenie listopadowej soboty. Ponieważ musiałem przesunąć zajęcia w domu dziecka, jutro znów czeka nas pobudka o 6:30... Plaża, rafa, wulkan, grupowy wyjazd, zabawa i motory były tego zdecydowanie warte

































6 komentarzy:

  1. the picture looks good... but i don't understand the language totally.. lol =D

    OdpowiedzUsuń
  2. @ vie: do you suggest i should use bahasa di sini?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pake google translate aja..
    Everything is gonna be ok.. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! plaże są rewelacyjne...

    OdpowiedzUsuń
  5. zdecydowanie plaże są świetne

    OdpowiedzUsuń